BMW F 800 Cup
BMW F 800 Cup
Archiwum
Komentarze w sezonie 2007
I Eliminacje
Irek Sikora, organizator Pucharu BMW F 800 Cup:
"Cieszę się, że udało się doprowadzić do realizacji ideę pucharu markowego BMW. Wykonałem mnóstwo pracy, ale dużą satysfakcją są dla mnie opinie ludzi na torze, gratulujących mi sukcesu i cieszących się, że dzięki działaniom moim i Andrzeja Pawelca, poziom wyścigów motocyklowych w Poznaniu podniósł się o kilka klas. Mam nadzieję, że dla wszystkich zawodników poziom organizacyjny i emocje wyścigowe pozostaną długo w pamięci jako miłe wspomnienie."
Przemek Janik:
"Drugi wyścig nie był dla Ciebie szczęśliwy"
"Może i tak, ale wszystko jest pod kontrolą. Będzie walka!"
Tomek Serafin:
"Jak tam palec? Cały bak masz we krwi!"
""Majonez" wjechał na mnie na łuku, ale nawet nie poczułem bólu. A tu patrzę, z rękawicy ścieka mi krew na bak. I tak już dojechałem. A na dodatek boli mnie jeszcze noga - chyba też dostałem."
Sebastian Bursig po wręczeniu nagród:
"Jestem bardzo przejęty. Jeżdżę już jakiś czas, ale to głównie mój brat był szybki. Ale ta BM-ka bardzo mi dzisiaj przypasowała i byłem dzisiaj nie do pokonania. To moje pierwsze sukcesy podczas wyścigów i od razu pudło i do tego podwójne zwycięstwo! Dziękuję wszystkim!"
II Eliminacje
Irek Sikora, organizator Pucharu BMW F 800 Cup, po wypadku Sebastiana Bursiga: "To jest sport. Z takim obrotem sprawy także należy się liczyć. Dotychczasowe wyniki Sebastiana plasują go wśród liderów, dlatego postanowiliśmy umożliwić mu start w niedzielnym wyścigu na motocyklu Vipowskim, by mógł dalej walczyć o punkty. Podobała nam się też jego postawa; mimo stłuczeń na ciele postanowił startować w 4 biegu. Liczy się duch walki i za to postanowiliśmy go docenić."
Po niedzielnym wyścigu Rafał Herman powiedział: "Nie zdawałem sobie sprawy, że będzie aż tak ciężko, ale nie będę się poddawać, trzeba walczyć, trzeba trenować. Widać, że treningi przynoszą efekt, jeżdżę już szybciej o 2-3 sekundy, jest zasięg na podium. F 800 Cup to nie przelewki, nikt nie odpuszcza i trzeba się liczyć, że walka trwa do ostatniej sekundy."
Sebastian Bursig: "Niepowodzenie z soboty nie zmieniło mojej motywacji do walki. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa. Zamierzam walczyć o miejsce na podium, i to wysokie. Trzymajcie kciuki."
Przemysław Brodka: "Sobotnia wywrotka tylko mnie zmotywowała do walki w niedzielę. Zresztą na szczęście nie stało się nic poważnego ze mną ani z motocyklem, więc mogę jeszcze powalczyć z liderami. Świadczy o tym wynik 4 biegu. Mam nadzieję, że kolejne eliminacje dadzą mi miejsce na podium, a jestem już blisko."
III Eliminacje
Wywiad z nowym liderem, Sebastianem Bursigiem
Czy na początku Twoich startów przypuszczałeś, że praktycznie od pierwszej rundy często będziesz zajmował miejsce na podium?
SB: Nie, absolutnie. Miałem od początku nadzieję, że dostanę się między pierwszych pięciu zawodników, ale o podium nie myślałem, a już wcale nie o tym, że z sześciu wyścigów cztery wygram.
W III rundzie udowodniłeś, ze nie ma na Ciebie mocnych. Czy uważasz, ze reszta zawodników nie ma z Tobą szans?
SB: Do III rundy byłem bardzo dobrze przygotowany, fizycznie i psychicznie, ale nie mogę powiedzieć, że inni zawodnicy nie mają ze mną szans. Nr 41 (Rafał Puchaczewski) i 46 (Łysoniewski) są bardzo mocnymi rywalami, którzy jak i ja będą walczyć do ostatniego zakrętu.
Kogo z rywali obawiasz się najbardziej?
SB: Bartka nr 46, z którym się nawet zaprzyjaźniłem.
Po Twoim ostatnim wypadku widać, ze Twoja motywacja nie spadła i wytrwale walczysz o 1. miejsce. Trudno Ci było się otrząsnąć po kraksie i dać z siebie wszystko w kolejnej rundzie?
SB: Trwało parę tygodni aż się otrząsnąłem, ale mam teraz jeszcze większą motywację, żeby dalej walczyć.
W niedzielę "odsadziłeś" jadących za Tobą rywali, już po drugim okrążeniu wychodząc na prowadzenie i zdobywając znaczną przewagę. Jak to jest przyjechać na metę, tak bardzo wyprzedzając przeciwników?
SB: Super uczucie, ale do końcu wyścigu nie wiedziałem, że mam taką przewagę.
Zapowiada się, że wygrasz Puchar F 800 Cup. Co sobie wtedy pomyślisz?
SB: Może i się zapowiada, że wygram ten F 800 Cup, ale nie zapominajmy, że runda czwarta jeszcze przed nami i walka jest otwarta, a rywale nie śpią i będą ze mną walczyć o to pierwsze miejsce.
Przemysław Brodka: Nie spodziewałem się startując w pucharze, że walka będzie tak zacięta. Dzięki temu wykręcam coraz lepsze czasy i bardziej zdecydowanie przebijam się na coraz lepsze pozycje. Cieszę się, że w 2. biegu zająłem już 6. miejsce, takie miałem zamierzenie co do III rundy. Zobaczycie, taki plan mam na IV, decydujący wyścig. Bardzo ambitny!
Tomasz Sapela: Ten motocykl mnie zadziwił. Na co dzień jeżdżę dużym GS'em. Wsiadając na F-kę cieszyłem się z możliwości sprawdzenia jej na torze, choć - jako niedoświadczony w jeździe tego typu motocyklem - nie spodziewałem się właściwie jakichkolwiek wyników. W sobotę pojechałem zachowawczo, żeby wyczuć maszynę, ale w niedzielę wstąpiła we mnie wola walki i dojechałem na 8. pozycji, wyprzedzając doświadczonych w tym wyścigu kierowców. To dla mnie naprawdę spore osiągnięcie i olbrzymia satysfakcja.
IV Eliminacje
Jak oceniasz organizację wyścigu?
Sebastian Bursig: Organizacja BMW Cup bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Chcę w tym miejscu serdecznie podziękować panu Sikorze za profesjonalizm.
Przemysław Janik: Organizacja od strony zaplecza technicznego, cateringu i namiotu dla zawodników nie budziła praktycznie żadnych zastrzeżeń z mojej strony. Ew. można byłoby się zastanowić nad drugą maszyną do zmiany kół na przyszłość. Niestety, jak wiemy, w trakcie zawodów pojawił się problem w związku z zawodnikiem, który m.in. w 2002 r. startował w Mistrzostwach Polski, a więc Puchar ten nie był przeznaczony dla niego. Z mojej strony duże zastrzeżenia do Organizatora, jeśli chodzi o jego aktywność w rozwiązaniu tego problemu.
Jakie miałeś przemyślenia na początku i wnioski na zakończenie sezonu?
SB: Sezon zacząłem z różnymi myślami: byłem ciekawy, jakie szanse mam na motocyklu BMW F800, na którym przed udziałem w pucharze nigdy nie siedziałem, nie wspominając o samej jeździe. Zastanawiałem się także, jak daleko dojdę fizycznie oraz psychicznie i jakie wyniki będę osiągał. Na końcu sezonu byłem bardzo szczęśliwy. Jeszcze dzisiaj trudno mi uwierzyć, że wygrałem. Fantastyczne uczucie!
PJ: Moje przemyślenia były głównie skupione na tym, czy będę w stanie pogodzić dwa puchary w jednym sezonie. Wahałem się, czy nie zrezygnować ze startów w BMW Cup, jednak ostatecznie postanowiłem podjąć to wyzwanie. I bardzo się z tego cieszę. Co do każdorazowego zakończenia poszczególnych rund, skupiałem się głównie nad analizą tego, co od strony techniki jazdy mogę zrobić, aby jechać jeszcze szybciej.
Kogo się najbardziej obawiałeś w miarę zbliżania się zakończenia sezonu?
SB: Bartka
PJ: Stawka była bardzo mocna. Już na początku wyłoniła się grupa czterech szybkich zawodników - Bursig, Łysoniewski, Puchaczewski i ja. W następnej rundzie dołączył do nas Grzesiek Majewski, następnie Grzesiek Szczypka i Rafał Herman. Oj, działo się... Kto wie jak potoczyłyby się losy pucharu, gdyby były jeszcze np. 2 rundy.
Czy wartościowe nagrody (samochód, motocykle) potęgowały Twoje starania o czołowe miejsca, czy masz po prostu rywalizację we krwi?
SB: Muszę szczerze powiedzieć, że w ciągu całego sezonu nie myślałem za bardzo o nagrodzie rzeczowej. Nie miałem na to czasu. Koncentrowałem się na tym, żeby być fizycznie i psychicznie dobrze przygotowanym do wyścigów. Najważniejsze dla mnie było, by pokazać przede wszystkim samemu sobie, że nie jestem najwolniejszy na torze i nawet po trzydziestce nie jest się za starym i zardzewiałym na udział w wyścigach. Nauczyłem się, że najważniejsze jest wierzyć w siebie. Trzeba naturalnie przyznać, że nagroda jest bardzo cenna i cieszę się, że ją wygrałem.
PJ: Nie myślisz o nagrodach, kiedy wpadasz 200 km/h w "Dużą Patelnię". Owszem, w miarę upływu czasu przywiązujesz do punktacji coraz większą wagę, ale nie miała ona najmniejszego wpływu na mój poziom jazdy w wyścigu.
Czy będziesz startował w przyszłym roku w tej klasie?
SB: Myślę, że nie będę mógł startować w przyszłym roku, ponieważ słyszałem, że zwycięzca nie ma takiej możliwości.
PJ: Jeśli będzie taka możliwość - tak.
Jak oceniasz atmosferę miedzy zawodnikami na torze podczas wyścigów oraz poza nim?
SB: Atmosfera ogólnie była super. Poznałem bardzo wiele ciekawych i miłych osób.
PJ: Atmosfera od początku była gorąca. Głównie za sprawą niejasnej sytuacji z licencją Bartka, a następnie po wypadku Sebastiana i Rafała. W miarę upływu czasu wszystko się normowało, a na ostatniej rundzie nie było już praktycznie żadnych konfliktów. Poznałem dwóch wspaniałych ludzi - Majoneza (Grzesio Majewski) i Puchara (Rafał Puchaczewski), z którymi utrzymuję kontakt do teraz i z pewnością nie będzie to znajomość na jeden sezon.
Czy zachęcałbyś młodych adeptów dwóch kółek do spróbowania swoich sił właśnie na tym motocyklu?
SB: Już na początku sezonu zachęcałem u nas w Niemczech młodych, dobrych kierowców do udziału w BMW Cup. Prowadzę własny warsztat motocyklowy i muszę przyznać, że wielu moich klientów bardzo się zainteresowało pucharem i ogólnie torem w Poznaniu, na którym już paru z nich niejedną rundę wykręciło. Zobaczymy co pokaże sezon 2008.
PJ: Mówiąc szczerze - tak. Jest to idealny motocykl zarówno do stawiania pierwszych kroków na torze jak i do zawodowej walki na ułamki sekund.
Jak oceniasz motocykl BMW F800?
SB: BMW F 800 jest ogólnie niezłym motocyklem. Bardzo mi się dobrze nim jeździło i co najważniejsze - nie zawiódł mnie przez cały sezon. Naturalnie nie można go porównywać z moją Suzuki GSXR 1000 albo Hondą VTR SP1, którymi jeżdżę po drogach. Mają "troszeczkę" więcej koni. W pucharze BMW wszyscy mieli ten sam sprzęt i muszę przyznać, że jazda nim to super frajda. Mogę go z czystym sumieniem polecić.
PJ: Warto zauważyć, że czasy, jakie osiągaliśmy na tym motocyklu o mocy "zaledwie" 90-paru KM, odbiegały o zaledwie 5 sekund na okrążenie od czasów, jakie uzyskuję ponad dwukrotnie mocniejszą Yamahą R1. Jest to niesamowite i sam jestem zszokowany. F800S, pomimo iż na prostej nie jest w stanie rozwinąć takiej prędkości jak R1, na zakrętach wspaniale to rekompensuje. Jest lekki, a dzięki temu łatwy w prowadzeniu. Ma bardzo dobre hamulce, jedynie zawieszenie pod kątem toru mogłoby być trochę sztywniejsze, ale z pewnością można to dopracować poprzez zmianę oleju w przednim zawieszeniu oraz regulację tylnej części.
SB: Na koniec chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim za super sezon 2007. Mam nadzieję, że wkrótce znowu zobaczymy się na torze.
Galeria 2008
Obejrzyj zdjęcia z BMW F 800 jPALIO Cup 2008.